3.1.09

To było wczoraj...

Tej nocy chyba nikt z nas nie zmrużył oka. Pakowanie, organizacja, pisanie zaległych relacji (które jeszcze dziś pojawią się na blogu)- JEDZIEMY DO WISŁY! Wstępnie umówiliśmy się w Katowicach, skąd odjeżdżał pociąg do Uzdrowiska o 9.21. Szymon wyjechał z Krakowa o 7.20, nasz operator z Wrocławia wystartował już o 5.35 (choć chwali się że miał jechać już o 04.33), ja natomiast z małym poślizgiem w dalszym ciągu gnam expresem relacji Warszawa Centralna- Wisła Uzdrowisko. Jest miło, choć półprzytomnie. Piję kawę, rozmawiam z przemiłą panią, która jedzie do sanatorium w Ustroniu, ma paniczny lęk przed dziurą dzielącą pociąg od peronu i w pełni popiera ideę Projektu Wisła.



Chłopcy zdążyli na osobówkę do Wisły i czekają teraz na mnie w przydworcowej knajpie (cytuję za smsem- Klub olimpijczyka,jesu ql choć wydaliśmy wszystkie pieniądze:).Jesteśmy w kontakcie telefonicznym i myślę, że o 13.14 spotkamy się na peronie.

Brak komentarzy: